Pożar zakładów "Akwawit" w roku 1937

Opis zdarzenia znajdujemy w książce Zygmunta Zakrzewskiego "Przechadzki po Poznaniu lat międzywojennych"
Któregoś majowego dnia roku 1937 przeszła przez Poznań gwałtowna burza. Od uderzenia pioruna zapalił się wielki zbiornik "Akwawitu" z dwoma milionami litrów spirytusu. Wysoko wzbił się słup ognia, a morze płonącego spirytusu pochłonęło pobliskie zakłady Putiatyckiego. Na szczęście załoga zdołała uratować się ucieczką, za to straty fabryki wyspecjalizowanej w kamieniodruku i offsecie okazały się niepowetowane. Porywisty wiatr przeniósł płomienie i niesamowity żar na sąsiednie tereny. Ogień strawił warsztaty stolarskie i ślusarskie oraz trzy wagony kolejowe stojące na bocznicy. Płomienie zagrażały dalszym zbiornikom, uliczce zwanej Zaułkiem św.Wojciecha i kościołowi. Pamiętny pożar w okolicy Północnej uchodzić może za jeden z najpotężniejszych w międzywojennym Poznaniu.

Pożar miał miejsce w dniu 19.05.1937r., pełna zaś nazwa zakładu to: Spółka Akcyjna "Akwawit" - Rektyfikacja Okowity i Fabryka Chemiczna w Poznaniu


Poniższe zdjęcia pochodzą z zasobów NAC
1

1

Następne zdjęcia zostały wykonane w październiku 2009 roku na terenach byłej wytwórni spirytusu. Obecnie teren wykupił developer, ale chyba ma problem ze starą zabudową (nie wiem, ale być może niektóre budynki mogą mieć status zabytku).

1

1

1

1

1

Poniżej artykuł z Dziennika Poznańskiego z dnia 21.05.1937 (ze zbiorów WBC)

1

1

1

1

1

1

1

1

1

1

1

SPIS RZECZY